Autor: Sarah J. Maas
Tytuł: Korona w mroku
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 2 kwietnia 2014
Liczba stron: 532
ISBN: 9788377479902
Co zrobić kiedy twoje życie obraca się o 180 stopni? Jednego dnia pracujesz w kopalni, a kolejnego żyjesz na dworze króla i masz możliwość wygrać wolność. Czy poświęcisz wszystko dla tej szansy? Celaena stanęła przed trudną decyzją w pierwszym tomie serii stworzonej przez Sarah J. Maas, który wprowadził nas do świata Aderlanu, gdzie nie ma rzeczy tylko dobrych, albo tylko złych. Jak rozwinęły się losy głównej bohaterki po turnieju o tytuł Królewskiej Zabójczyni? Dowiecie się tego z kolejnej części Szklanego tronu - Królowej w mroku. Jeśli jednak nadal zastanawiacie się nad sięgnięciem po tę pozycję, może ta recenzja pomoże wam podjąć decyzję.
Po roku ciężkiej pracy w kopalni soli osiemnastoletnia Celaena Sardothien zdobywa pozycję królewskiej zabójczyni. Nie jest jednak lojalna względem tronu, choć ukrywa ten sekret nawet przed najbliższymi przyjaciółmi. Nie jest jej łatwo utrzymać tę tajemnicę, zwłaszcza gdy król zleca jej zadanie, które może zniweczyć jej plany. Na domiar złego na horyzoncie majaczą groźne siły, które mogą zniszczyć cały świat i zmuszają Celaenę do dokonania wyboru. Względem kogo okaże się lojalna i dla kogo zechce walczyć?
Moja przygoda, ze Szklanym tronem rozpoczęła się rok temu. Przeczytałam pierwszą część serii Sarah J. Maas, lecz nie rozumiejąc ogólnej ekscytacji nad tą książką nie było mi spieszno sięgać po kolejne tomy. Jednak po tych kilkunastu miesiącach przyszedł czas by poznać dalsze losy Celaeny Sardothien. Nie będzie to typowa recenzja, bo nie chcąc zdradzić fabuły, byłaby zbyt niejasna. Zrobię więc ogólne porównanie pomiędzy pierwszą, a drugą częścią serii Szklany tron. W ten sposób, osoby zastanawiające się nad kontynuacją czytania dzieł Sarah J. Maas będą wiedziały czego mogą się spodziewać.
Zacznijmy od tego, że Szklany tron, przy drugiej części wygląda jak nowelka. Akcja była tam chaotyczna i płaska. Nie wyróżniała się niczym szczególnym od innych młodzieżówek. Pomysł na książkę był dobry, ale samo wykonanie pozostawiało wiele do życzenia. Dla osób, które zaczęły przygodę z twórczością autorki od Dworu cierni i róż, ta książka musiała wyglądać jak żart. Jednak pomiędzy częściami serii o Królewskiej Zabójczyni widać ogromny postęp Sarah. Autorka nagle zaczęła całkowicie inaczej prowadzić akcję i skupiła się też bardziej na opisaniu świata Aderlanu. Mam wrażenie, że sam warsztat literacki autorki nagle wiele zyskał, ale to ciężko określić czytając tłumaczenie.
Kolejnym plusem jest zmiana, która zaszła w bohaterce. Jest ona dość subtelna, jednak po pierwszej części pod jej adresem padało wiele nieprzyjemnych słów. Irytująca, głupia, dziecinna - to tylko kilka z określeń jakimi ją opisywano. Mimo, że nadal uważam ją za jedną z najbardziej irytujących bohaterek w gatunku fantasy, to w tej części znikła infantylność, która wcześniej towarzyszyła jej przy podejmowaniu każdej decyzji. Może to fakt, że poznaliśmy kolejne informacje o jej przeszłości, może to po prostu czas, który minął od przeczytania poprzedniej części, ale w moich oczach wyglądała o wiele dojrzalej. Spoważniała i jej zachowanie było adekwatne do sytuacji, w których się znajdowała.
Mam też dobrą wiadomość dla osób narzekających na wątek romantyczny w Szklanym tronie! W tej części autorka od pierwszych stron pokazała nam kierunek uczuć Celaeny i trzymała się tego do samego końca. Było kilka ciekawszych scen, który sprawiły, że zaczęłam się zastanawiać czy to aby na pewno jest młodzieżówka. Sama relacja bohaterów była dość praktyczna, lecz w dużej mierze wynikało to z sytuacji, w której się znaleźli. Jak dla mnie jest on opisany odpowiednio do fabuły Korony w mroku. Cukierkowość po prostu nie pasowała do bohaterów, więc uroczy i słodki związek wyglądałby nienaturalnie.
Bardzo też cenię w autorce to, że w tej części postawiła bardziej na historie bohaterów i pokazaniu nam kim są i co nimi kieruje. Nawet mało ważnym postaciom stworzyła role, dzięki którym nie byli tylko kolorowym tłem dla głównej bohaterki, ale pełnowymiarowymi częściami fabuły. Dodało to wiele ciekawych wątków akcji i sprawiło, że cała historia była jeszcze bardziej tajemnicza i intrygująca.
Jednak spokojnie, nie samą walką i romansem człowiek żyje. W Koronie w mroku nie zabraknie humoru, magii, zagadek i gadającej kołatki. Wartka akcja, niespodziewane zwroty akcji i przerzucanie stron z myślą “co wydarzy się w kolejnym akapicie?” sprawiły, że książka pochłonęła mnie do reszty, a moje zdanie do całej serii diametralnie się zmieniło. Czytając tę pozycję wasza wyobraźnia zostanie pobudzona do granic możliwości, a książka jak i cała seria podbije wasze serce. Jeśli nie byliście pewni czy po Szklanym tronie dać szansę kolejnej części, to mam nadzieję, że zmieniliście zdanie. Jeśli nie, to właśnie popełniacie ogromny błąd i tracicie szansę do przeniesienia się do świata, który na zawsze pozostawi w was swój ślad.
Czytaliście Szklany tron? Co sądzicie o tej serii? Chcecie przeczytać Koronę w mroku? Która seria autorki jest waszą ulubioną?
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Uroboros.