Białe łzy - Hari Kunzru


Autor: Hari Kanzru

Tytuł: Białe łzy

Wydawnictwo: W.A.B.

Data wydania: 28 lutego 2018

Liczba stron: 320

ISBN9788328050310


Z twórczością Hari Kunzru spotkałam się pierwszy raz, jednak w mojej pamięci zostanie ona na długi czas. Białe łzy to książka ekscentryczna. Zawiera specyficzny styl oraz naprawdę osobliwą fabułę. Mimo, że od jej przeczytania minęło już trochę czasu, to nadal gnębią mnie myśli: czy aby dobrze wszystko zrozumiałam? Czy ta historia nie skryła przede mną jakiejś swojej części?
Seth i Carter mają po dwadzieścia kilka lat i mieszkają w Nowym Jorku. Łączy ich wielka pasja do muzyki. Setha interesuje awangarda, odkrywanie nowych światów, Carter więcej uwagi poświęca przeszłości. Kiedy Seth przypadkiem nagrywa w parku anonimowego śpiewaka, Carter rozpowszechnia intrygujące nagranie w internecie, twierdząc, że oto odnaleźli zaginioną płytę bluesowej legendy, Charliego Shawa. Żart ma nieoczekiwane konsekwencje – dowiadują się, że postać bluesmana jest autentyczna! Zaintrygowani przyjaciele ruszają na poszukiwanie śladów tajemniczego muzyka. Ich wyprawa okaże się niebezpieczna, wypełniona mroczną i niezwykłą historią wyzysku, chciwości, zazdrości i zemsty.
Siadając do napisania tej opinii chciałabym wam tyle o tej książce powiedzieć, jednak jej złożoność mi na to nie pozwala. Autor postanowił poruszyć wiele tematów gnębiących społeczeństwo, jednak zrobił to w sposób, który sprawił, że nie jest to książka, którą kilka godzin po przeczytaniu usuwamy z pamięci, a taka która nadal nas gnębi. Staramy się ją zrozumieć, jednak cały czas czegoś nam brakuje. Czuję się w tym momencie jak główny bohater powieści - Seth, który wyruszył w podróż poszukując odpowiedzi, jednocześnie zatracając siebie. Opanowała go przeszłość, można wręcz uznać, że jej najstraszniejsze demony. Ja wyruszyłam wraz z nim, jednak mimo tego, że oboje osiągnęliśmy cel podróży, nie sprawia to, że na wszystkie pytania istnieje odpowiedź.
Z góry mogę wam powiedzieć, że to nie jest książka, która spodoba się każdemu. Jest na tyle specyficzna, że nie zdziwiłoby mnie gdyby wiele osób odrzuciło ją po pierwszych rozdziałach. Mimo wszystko przyciąga do siebie czytelnika, wabi go i zaskakuje. Sprawia, że otwieramy oczy i próbujemy zrozumieć. Zrozumieć czemu świat jest tak okrutny, że historia nie została zapomniana i nadal w nas żyje. To nie jest prosta opowieść. Nie będziemy przy niej czuć się swobodnie. Zostawi nas niepokój i pochłaniając kolejne rozdziały, będziemy chcieli wrócić do początku, żeby zrozumieć jak mogło dojść do kolejnych wydarzeń.
Wspominam o powrotach przez to, że chronologia i jedna płaszczyzna czasowa nie obowiązują w tej powieści. Czytając tę książkę należy otworzyć swój umysł i przyjąć teorię, że czas to pojęcie wymyślone przez człowieka. Wszystko dzieje się w jednym momencie. Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Nie ma dni, tygodni i lat. Jest ten moment i cały nasz wszechświat, który w nim trwa. Żyjąc teraz, tak naprawdę nie jesteśmy oddzieleni od zbrodni naszych przodków.
Myślę, że wszystkie elementy Białych łez dążą do tego przesłania. Okrucieństwo tej książki wobec czytelnika wynika z jej prostego przekazu, który pociąga za sobą zrozumienie. Bohaterowie i tło wydarzeń to tylko elementy, które mają służyć przekazaniu prawdy, więc nie należy ich rozbijać na części, tylko całą książkę potraktować jako jedną całość, z którą należy się zapoznać.
Sama cieszę się, że miałam okazję ją przeczytać, a jednocześnie wolałabym jej nigdy nie czytać. Pod prostą historią o miłości do muzyki skryło się zbyt wiele bólu, morderstw i grzechów przeszłości, od których nigdy się nie uwolnimy. Mimo wszystko jest to doświadczenie cenne i z pewnością wartościowe.