Autor: Jennifer E. Smith
Tytuł: Odległość między tobą a mną
Wydawnictwo: Bukowy Las
Data wydania: 14 czerwca 2017
Liczba stron: 304
ISBN: 9788380740778
Gorące lato w Nowym Jorku, apartamentowiec z windą i nagła awaria prądu - co zrobić? Panikować? Cierpliwie czekać w zamkniętej windzie na pomoc? Może wykorzystać okazję do poznania nowego sąsiada? Pierwsze spotkanie Owena i Lucy nie należało do typowych, jednak zapoczątkowało znajomość mogącą sprawić, że tysiące kilometrów nie mają znaczenia. Chcecie dowiedzieć się jak potoczyły się losy bohaterów książki Odległość między tobą a mną Jennifer E. Smith? W takim razie zapraszamy na recenzję.
O czym?
Oboje mieszkają w wieżowcu, w którym im wyższe piętro zamieszkujesz, tym większym poważaniem cieszysz się wśród sąsiadów. Lucy mieszka na dwudziestym trzecim piętrze, ma bogatych rodziców, którzy częściej są na wakacjach w Europie niż w domu i kocha żyć w Nowym Jorku. Owen i jego ojciec zajmują mieszkanie w suterenie, ledwo wiążą koniec z końcem, próbują się pogodzić ze śmiercią najważniejszej osoby w ich życiu - żoną i matką, a chłopak nienawidzi życia w Nowym Jorku. Poza trudnością ze zdobywaniem nowych przyjaciół nic ich nie łączy, a jednak los sprawił, że podczas awarii prądu utknęli razem w windzie. Jak bardzo można zacieśnić więzi podczas kilku godzin wspólnego radzenia sobie z brakiem elektryczności? Czy nowa znajomość przetrwa przeprowadzkę obu bohaterów w przeciwne strony świata?
Co myśli Magda?
Jennifer E. Smith poznałam przy okazji książki Tak wygląda szczęście. Było to lekka, przyjemna młodzieżówka. Prostota, humor i ciekawa historia od razu podbiły moje serce. Od tego czasu śledzę działalność autorki, więc gdy tylko pojawiła się informacja o utworze Odległość między tobą a mną wiedziałam, że muszę to przeczytać. Jednak niestety ta książka okazała się nie być tak zachwycająca jak swoje poprzedniczki.
Tak naprawdę, gdy myślę jak opisać tę pozycję przychodzi mi na myśl słowo “poprawna”. Czytało się ją szybko, bohaterzy byli dobrze skonstruowani, fabuła też idealna dla wakacyjnej książki, jednak czegoś zabrakło. Może to pełne niedowierzanie, że historia Owena i Lucy mogłaby być prawdziwa. Odległość tysiąca kilometrów i utrzymywanie kontaktu poprzez widokówki brzmi jak marzenie, lecz takie sytuacje przeważnie w sferze marzeń zostają.
Brakuje też w tej książce jakiegoś elementu, który sprawiłby, że czytałabym z zapartym tchem kolejne rozdziały, żeby tylko dowiedzieć się jak potoczy się historia bohaterów. Jednak przeskoki w czasie i pozorna normalność bohaterów, którzy przez większość historii zachowywali się na swój wiek, sprawia, że ciężko mi było wczuć się w ten romans rodem z hollywoodzkich filmów.
Co myśli Natalia?
Tak się złożyło, że ostatnio w moje ręce trafiały głównie młodzieżówki poruszające temat jakiejś choroby. Zatęskniłam za romansami - chyba moim ulubionym gatunkiem, który mnie nigdy nie zawodzi. Odległość między tobą a mną to nadal młodzieżówka, ale duże serce na okładce i dobre opinie Magdy dotyczące twórczości autorki sprawiły, że uznałam tę książkę za odpowiednią do oderwania się od powieści o “przygnębiającej” treści.
Odległość między tobą a mną spełniła swoją rolę, ale zamiast przygnębienia zaczęłam czuć lekkie znudzenie. To raczej nie jest historia, która może się przydarzyć w życiu codziennym. Dwie osoby poznają się w windzie i spędzają ze sobą kilka godzin, a później nie mogą o sobie zapomnieć, choć ich znajomość opiera się tylko na pocztówkach? Opowieść ta nadaje się na bajkę na dobranoc dla małej dziewczynki, ale mimo to jej klimat sprawia, że nie odkładamy książki “na później”.
Powieść porusza temat pierwszej miłości, życiowych wyborów i radzenia sobie ze stratą bliskiej osoby. Choć wątki są interesujące, to nie ma tu nic, co sprawiłoby, że czytelnik będzie z zapartym tchem pochłaniał kolejne strony i zarwie dla niej noc. To po prostu przedstawienie życia dwóch nastolatków - bez pościgów, wybuchów czy wyjątkowych wydarzeń. Dodatkowo rozdziały Odległości… są naprzemiennie z punktu widzenia Lucy i Owena, więc mamy pełny obraz sytuacji. Trochę się czułam tak, jakbym czytała ich pamiętniki i była cichym obserwatorem głównych bohaterów.
Dla kogo?
Myślę, że to dobra młodzieżówka, która sprawdzi się na odmóżdżenie, jednak nie zachwyci ani nie sprawi, że zapragniecie przeczytać więcej książek autorki. Jednak zalecam by zapoznać się z jej twórczością, bo pisze naprawdę ciekawie i ma dość niestandardowe pomysły na fabułę. Mimo wszystko historia Lucy i Owena pozwoli też na chwilę przenieść się w sferę marzeń i uwierzyć, że w każdym momencie życia może wydarzyć się coś, co na zawsze je odmieni.
Znacie twórczość Jennifer E. Smith? Lubicie takie “bajkowe” historie? A może utknęliście kiedyś w windzie i macie związane z tym fajne wspomnienia?
Za egzemplarze do recenzji dziękujemy wydawnictwu Bukowy Las.